Najnowsze wpisy, strona 20


sty 06 2005 To juz dzis:D
Komentarze: 1

2005-01-06

To juz w koncu dzis - studniowka. Wczoraj zakupilam ostatnie brakujace rzeczy: bizuterie, majtki, ponczochy samonosne i lakier. Dzis kupie jeszcze czerwona podwiazke:) Zamowilysmy wczoraj z kumpela fryzjera i kosmetyczke. Ale bedzie fajnie:) Mysle, ze bede sie swietnie bawic:) A wogole to teoretycznie teraz mam lekcje, bo dyrektorowi odwalilo i przedwczoraj odwolal dzien maturzysty (ktory mial byc dzisiaj:]) i powiedzial, ze mamy lekcje - 4 na 8:00: 2 polskie, biologie i histe. Babce z polaka powiedzielismy, ze nas nie bedzie, historyczce to samo, a babka z biolii sama powiedziala, zebysmy na jej lekcje nie przychodzili:D Zreszta cala szkola nie ma lekcji bo poszli do teatru na Mlode Talenty ( taki konkurs organizowany przez moja szkole), wiec dlaczego my, ktorzy mamy dzis studiowke, mamy isc na lekcje? No, w kazdym badz razie watpie zeby ktokolwiek poszedl. Nie moge doczekac sie wizyty u fryzjera i kosmetyczki, nigdy nie bylam u kosmetyczki, ciekawe jak mnie pomaluje. Chlopak mojej kumplei ja zna, bo prowadzila u niego w szkole (technikum fotograficzne) zajecia z kosmetyki i ponoc jest swietna, wiec jestem optymistycznie nastawiona:)

arien : :
sty 03 2005 Dziwne...
Komentarze: 5

2005-01-03

Zaczyna sie ze mna cos dziac, chyba zaczynam sie...zakochiwac w Sz. Ogromnie tesknie za nim, chcialabym, zeby byl ciagle przy mnie. Nie wiem, czemu tak sie dzieje, moze to w ta noc sylwestrowa zdobyl klucz do mojego serca...Ale bardzo boje sie tego. Boje sie, ze znow sie zaangazuje, a potem znow zostane odtracona i znow bede cierpiec. Wiem, ze zawsze jest ryzyko, ale...i tak sie boje. Lecz mimo trwogi daje sie poniesc fali tego uczucia:) Dzis przyjdzie po mnie pod szkole. To dobrze, bo go zobacze, a tak to nie wiadomo kiedy bym go zobaczyla. A w czwartek studniowka....ehhh, to bedzie przecudny wieczor z moim ksieciem:)

arien : :
sty 01 2005 Noc Sylwestrow...
Komentarze: 3

2005-01-01

Spedzilam naprawde urocza noc z Sz. Nie wypilismy za duzo ( ja tylko 1 piwo - imbirowe, nawet dobre:)Niepowiem, dzialo sie wiele. Powiedzmy, ze baardzo wiele...Ale jestem zadowolona. Zaskoczyl mnie takze rano. Poszedl mnie odprowadzic, bo mialam isc na 9 do kosciola.. Jakos dziwnie brzuch mnie bolal. Stalismy sobie jeszcze chwilke pod kosciolem, a on stwierdzil, ze moglibysmy RAZEM pojsc na msze na 17 do innego kosciola. Zatkalo mnie. On. ktory zafascynowant jest poganstwem, Slowianami i jest total anty koscielny i on chce isc ze mna na msze. Dla mnie to jest niezwykle, bo np moj byly M. nie wpadl by na taki pomysl, zeby w ten sposob zrobic mi przyjemnosc. A Sz. tak i to jest w nim cudowne, ze dba o mnie i mu faktycznie zalezy. Zreszta w nocy duzo o nas rozmawialismy, jakie to dziwne, ze jestesmy razem. Niby sie roznimi, a jednak jest nam ze soba dobrze. Zrozumialam, ze byloby bledem porzucenie Sz. dla D., bo nie ma co sie oszukiwac, ale z D. to jest dziwn jakis, irracjonalny pocicag do jego osoby. A z Sz. moze mi wyjsc. To, ze jeszcze go nie kocham o niczym nie swiadczy. M. tez pokachalam dopiero po jakims czasie. A Sz. jest o wiele lepszy od M. I jeszcze mi powiedzial, ze M. duzo stracil, ze nie jest juz ze mna, a ja wiem, ze ja bym wiele stracila bedac dalej z nim.

arien : :
gru 31 2004 Jaki byl ten rok czyli podsumowanie minionych...
Komentarze: 1

2004-12-31

Trzeba przyznac, ze ten rok byl intensywny, wiele sie dzialo. Wiec czas to podsumowac:) A wiec, moze po kolei:            

                      *Najgorszy Sylwester w moim zyciu (spalam do 11:45 i poszlam spac o 12:15, moj brat spal takze, mama ogladala telewizje, tata w szpitalu:])  

                      *Warsztaty taneczne w ferie (odkrycie nowej pasji - taniec nowoczesny - pomoglo na depresje, ktora mialam po tym, jak M. ze mna zerwal, poznianie Mikolaja, pani Eweliny, ludzi z Orzesza)

                       * Dramatycznie przejscia z M.(dostanie i przeczytanie jego pamietnika, list i jego proba samobojcza, ponowne bycie razem)

                        * Triduum Paschalne w Pszczynie (Poznanie Kamila, wspaniale spedzone 3 dni)

                        * Moje 18 urodziny (impreza w Zameczku, dostanie Mysi:), lekkie zawiedzenie sie na M.)

                        * Imprezy u Moniki (pierwsze powazne sciemy co do przebywania w nocy poza domem)

                        * Koniec roku szkolnego (pierwsze swiadectow bez paska:/)

                        * Cudowne 2 tygodnie wakacji: 1 tydzien w Raclawicach, 2 tydzien w Krakowie (poznanie nowych ludzi, odnowa duchowa, watek romansowy z Rudim, co oczywiscie schrzanilam:/)

                         * Festiwal im. Ryska Riedla:)

                         * Poznanie D., Mr., P. i B. na urodzinach Agnieszki (moj pierwszy kac:])

                         * Tyska Noc Filmowa spedzona z D. i Mr.

                          *Zerwanie z M.(szkoda, ze tak pozno:/)

                          * Urodziny D. (za duzo piwa, zatrucie ciastem i szybki koniec romansu na drugi dzien)

CDN...

arien : :
gru 29 2004 "Drzewo"
Komentarze: 2

2004-12-29

        Promienie slonca z trudem przebijaly sie prze geste korony drzew, aby choc troche oswietlic to, co skrywal w sobie las. Cisza, spokoj, ptasi spiew. Spokojnie szemrzacy strumien, chlod porannego powietrza, orzezwiajaca won lasu. Stala pod drzewem.  Spojrzala na nie i spytala:

                - Dlaczego?

Drzewo nie odpowiedzialo.  Zadala ponownie pytanie, tym razem jednak jej glos przybral na sile.

               - Dlaczego????

Glucha cisza. Gdzies z glebi lasu odezwal sie ptasi krzyk. Wtulila swa twarz w chropowata kore i wyszeptala:

               - Dlaczego tak musi byc???

Drzewo wciaz uparcie milczalo. Mimo lez wylewanych na jego kore, pozostalo gluche i nieczule. Nagle zwiesilo smutno swe galezie. W lesie zaszumialo, drzewa zgodnym chorem zaczely swa zalobna piesn...

         Otworzyla oczy. Spojrzala w gore - to samo drzewo, a jednak jakby cos sie zmienilo. W oddali ujrzala cos, jakby swietlista postac idaca w jej kierunku. Gdy swiatlo sie zblizylo, odwrocila sie. Poznala go. Usmiechniety jak kiedys. Jak kiedys...Ale przeciez to juz przeminelo. To juz tylko wspomnienie. A moze jednak? Moze zmienil zdanie, zatesknil, wrocil, moze nadal kocha, moze kochal zawsze...Nagle znow zerwal sie wicher. Postac rozpostarla potezne, biale skrzydla. Wygladal niczym aniol.

            - Dla mnie zawsze nim byles - wyszeptala czule i usmiechnela sie.

Jego skrzydla delikatnie otulily jej cialo, a jego usta przywarly do jej warg. Znow poczula, ze jest dla niego calym swiatem..."Kocham Cie" - uslyszala wsrod szumu drzew.

      Otwarla oczy. Ujrzala las - byl taki jak przedtem, zanim on przyszedl. Byl tylko troche bardziej ciemny i smutny.

          - Wiec to byl tylko sen??? Czy byles snem?? - rozpaczliwie wykrzyczane pytanie, niesione prze echo, brzmialo w calym lesie.

          - Czy byles snem, czy byles snem, czy byles snem...

         - Kocham Cie - uslyszala wsrod szelestu dzrew.

Odwrocila sie. Nie bylo juz pieknego drzewa, lecz tylko jego resztki, jak gdyby uderzyl w nie piorun

         - Kocham Cie...

Wsrod zczernialych galezi ujrzala biale pioro...

 

DEDYKACJA: dla  Crythy i Dotyku Aniola:)

 

 

 

      

arien : :