2003-09-17
Aniol stroz...nasz opiekun,
prowadzi nas ku dobru...
A zlo??? A diabel???
To nasz drugi aniol stroz...
..chroni nas przed dobrem....
* * * * *
Nie ma pomiedzy nimi
nienawsci. Sa sobie obojetni.
Utrzymuja stosunki czysto
zawodowe, pelny profesionalizm.
Sa swoim przeciwienstwem,
ale jest to tylko ich praca.
Nikt nie pyta o to, jacy sa
naprawde. Robia to, co musza.
Co nie znaczy, ze tego chca...
* * * * *
Patrze w jego piwne oczy.
Widze w nich zmeczenie i
rezygnacje.
- Tak, jestem zmeczony-
slysze jego niski, zachrypniety
glos, usmiecha sie cynicznie.
- Ale kogo to obchodzi.
Siedzi na parapecie,
spoglada za okno, co jakis
czas nerwowo zaciaga sie
papierosem.
- Pwnie dziwi cie, ze aniol pali
- kolejny cyniczny usmiech.
- To nie pasuje do aniola, prawda?
Ale co ty wiesz o nas?
Nauczoni cie modlitwy do nas,
która bardziej przypomina rymowanke
z piaskownicy, niz prosbe o opieke.
Od malego wpaja sie dzieciom nasz
wizerunek jako malych , slodkich chlopcow,
z blond loczkami, w bialej sukience i skrzydelkami.
Ale to wszystko to gówno prawda.
Spogladam na niego. Ma racje.
Nie pasuje do ludzkich wyopbrazen.
Ma na sobie stare, czarne dzinsy, rozciagniety
T-shirt, na ramiona opadaja mu brudne
i skoltunione brazowe wlosy.
No i ten papieros.
Na malego chlopca tez nie wyglada.
- Ale stary tez nie jestem. I cale szczescie.
Bo jak patrze na ludzi, jak sie starzeja,
to robi mi sie....hmmm... jak by to
najlepiej okreslic....o, niedobrze.
Mam odruchy wymiotne.
Te wszystkie zmarszczki, zwiotczala
skóra, plamy, niedoleznosc i ten zapach...
Obrzydliwe. Brzydze sie starymi ludzmi.
Naszczescie ja nigdy taki nie bede, ale
ciebie w koncu to dopadnie
- wybucha szyderczym smiechem,
poczym znowu zaciaga sie papierosem
- My nie mamy wieku, wiec
przy okazji nie mamy tradziku,
zmarszczek i tym podobnych zjawisk.
CDN...