2005-11-16
Jak mnie tu dawno nie było:( Ale teraz nie mam zbytnio czasu, a wszystko przez mój staż...Pracuję teraz w małym sklepiku osiedlowym. Na początku było ok, ale teraz...teraz, to już nie mogę. Psychicznie wysiadam. Nie wiem, dlaczego te kobiety, z którymi pracują są takie okropne. Czepiają się o wszystsko, a szczególnie o to, czego mam prawo nie umieć. Gdyby nie myśl o aparacie, to chyba bym tam zwariowała. Zresztą, chcę jakoś się wykręcić z tego stażu, bo długo tak nei pociągnę. A tak poza tym, co u mnie? No, oprócze tego, że praca wysysa ze mnie energię i pochłania większość mojego czasu, to w zasadzie po staremu. Ale jakby inaczej...Z Sz. jesteśmy chyba jeszcze bliżej...Jestem szczęsliwa, że jesteśmy ciągle razem, bo gdyby nie o, to nie wiem, co by było...To on mnie pociesza. jest ze mną w dobrych i złych chwilach, dodaje mi energii, rozbawia, a ostatnio nawet uczy mnie historii:) (bo w domu to nie mam ani siły ani ochoty na naukę:/) A w 6 stycznia idziemy na jego studniówkę:) Dokładnie rok po mojej (pamiętam, bo też miałam studniówkę w święto Trzech Króli:]). Więc zapowiada się fajnie, tylko nie wiem, czy dostanę wolne na tego 6 i 7 stycznia...Ale mam nadzieję, że tak. Moje życio ostatnio jest monotonne, tylko praca i praca. Dobrze, że chociaż mam jeszcze kiedy się spotkać z Sz., bo to jedyna rozrywka w moim życiu. Męczy mnie ta praca strasznie, tak przytłacza...I zastanawiam się, czy właśnie tak ma wyglądać dorosłe życie? Czy przez następne 35 lat będę nienawidzić swojej pracy i żyć myślą o emeryturze? Straszna perspektywa. Ale to umacnia mnie w przekonaniu, że lepiej mieć mniej kasy, a lubić swoją pracę, niż tak się męczyć. A, i na pewno nie będę ekspedientką:/ Ostatnio się też zastanawiam nad moim byłym z jego dzoewczyną A. Tzn. czy oni są dalej razem, bo tak coś ostatnio ona ma takie opisy smutne, na koncercie też sama...Wydawało mi się, że są dobrą parą, ale z drugiej strony, nie zdziwiłabym się, gdyby ją też skrzywdził, bo potwierdziło by to, że on już taki jest. Ale fakt faktem, żal mi jej, bo w gruncie rzeczy to miła dziewczyna i nie zasługuje na to. Pewnie prędzej czy później dowiem się przez przypadek, bo nie zamierzam nikogo o to wypytywać. Ja sę cieszę, że z Sz. ciągle nam się dobrze układa i oby tak dalej:)