Archiwum grudzień 2004, strona 3


gru 14 2004 Probna matura z polskiego juz za mna...:]
Komentarze: 1

2004-12-14

Nie bylo tak zle. Wypracowanie pisalam na temat "Swietoszka" Moliera:] Drugi temat dotyczyl "Ludzi bezdomnych", a ja ich nie przeczytalam do konca:D Napisalam calkiem niezle, ale pewnie wiele punktow strace, bo te klucze odpowiedzi sa beznadziejne. Jutro czeka mnie angol, a w czwartek historia:D No, ale myslalam, ze bedzie gorzej:]

arien : :
gru 13 2004 "Ciemnosc, widze ciemnosc" - czyli panika...
Komentarze: 0

2004-12-13

Jutro probna matura z polskiego. Troche sie boje, ale moze nie bedzie tak zle:] Trzymajcie za mnie jutro kciuki:)

arien : :
gru 13 2004 Dancing In The Moonlight...:)
Komentarze: 3

2004-12-13

Przez 2 dni bede najszczesliwsza kobieta na swiecie. Moze powod mojego szczescia jest blachy, ale ja sie z niego ciesze: beda warsztaty taneczne:D Z babka, z ktoramialam juz  warsztaty 2 razy:) Szaleje wrecz z radosci:) Po prostu baaaaardzo sie ciesze, wiem, ze mi to wiele da, bo mnie to bardzo odstresuje:)Juz nie moge sie doczekac...

arien : :
gru 12 2004 Emocjonalnym popaprancom mowimy nie:D
Komentarze: 3

2004-12-12

Bylam wczoraj z mama w kinie na "Bridget Jones: W pogoni za rozumem". Film byl fajny chociaz nie tak dobry jak ksiazka. Zastanawialam sie jak to jest, ze film ten stal sie tak popularny. I doszlam do wniosku, ze dlatego tak jest, bo wiele kobiet czuje sie taka Bridget. Ja jestem tego przykladem. Mam pare zbednych kilogramow, moze nie pije tyle alkoholu i nie pale, ale tak jak Bridget poznaje glownie emocjonalnych popaprancow. I pragne tylko kochac i byc kochana....Bridget sie w koncu udalo, moze mi tez sie kiedys uda? Kto wie...

arien : :
gru 10 2004 Wytrwac, gdy inna odchodza...
Komentarze: 0

2004-12-10

Dzisiaj mam zly dzien. Zaczal sie od tego, ze zawalilam sprawdzian z fizy, na ktorym (zlosliwy los) dostalam okres i zwijalam sie przez to w bolach przez nastepne pare godzin, naszczescie w domu, bo sie zwolnilam. Potem klotnia z byla (byla to chyba dobre slowo) przyjaciolka, a na koncu problemy na oazie. Jest tam nas 5 animatorek: 3 maja grupe (w tym ja), jedna z tej 3 jest muzyczna, a pozostale 2 sa bez grup, bo jedna jest moderatorka (czyli bossem:), a drugiej grupa znikla (grupa liczyla jedna osobe:). No i sie dzis dowiedzialysmy, ze A.(muzyczna) odchodzi, a potem ze K.(moderatorka) tez odchodzi. Zostalysmy we trojke, a zeby bylo smiesznie wszystkie w tym roku mamy mature. A. na modlitwie wieczornej palnela jeszcze "ladne" przemowienie do maluchow, ze ona teraz zaczyna nowy rozdzial w zyciu, ze czegos nowego szuka, ze wiele sie w oazie nauczyla, ze te wartosci w niej zyja itp. A ja sie w tym momencie wkurzylam. Jakie wartosci, skoro opuszcza swoja wspolnote, chociaz wie, ze jej ona potrzebuje? A  zeby bylo smiesznie to chodzi o to, ze ona jest w 2 klasie liceum i juz sie przygotowywuje na studia i ona potrzebuje tez czas dla siebie i w piatki bedzie chodzic np. na basen. A K. powiedzialam, ze odchodzi na odprawie. Bo niby tez cos tam, ze dlugo myslala i ze zaczyna cos od nowa itd. A tak naprawde to chodzi o to, ze K. nie moze sie dogadac z Ad., bo sa jak woda i ogien, totalnie rozne. Mnie zastanawia co daly im te lata formacji? Zawsze uwazalam je za lepsze pod wzgledem duchowym, jako animatorki itd. Ale widze, ze niekoniecznie slusznie, bo moze jestem leniwa, moze ostatnio czasami mam doly i upadam duchowo, to te wszystkie lata formacji, spotkania, rekolekcje daly mi sile, a przede wszystkim poczucie odpowiedzialnosci za moja grupe. Dla nich chce, by ta oaza istniala. Moze po odejsciu tych osob zmieni sie cos na lepsze. Ja, O. i Ad. znamy sie juz dlugo, myslimy podobnie i nie mamy problemow z dogadywaniem sie. Poza tym, tydzien temu Ad. powiedziala, ze chce odejsc. Teraz juz tak nie mowi, bo wie ze nie moze odejsc. No coz, jedni zostaja, inni odchodza...A moim wzorem zarowno oazowicza jak i animatora byl M. W ruchu byl do czerwca tego roku. Ma juz 26 lat. Skonczyl studia, znalazl prace, pewnie wkrotce zalozy rodzine. Ale przez caly czas trwal w oazie, mimo studiow, mimo obrony pracy magisterskiej itd. Odszedl, bo juz inaczej nie mogl, ale byl wtedy kiedy go potrzebowalismy. Chcialabym, na przekor K. i A. pokaza, ze ta oaza moze sobie doskonale radzic, a nawet moze lepiej bez nich.

arien : :