Archiwum październik 2004, strona 2


paź 21 2004 Who you are???
Komentarze: 0

2004-10-21

A propo z 18.10:) Jak moglam sie przekonac, zawedrowal tu ktos kto choc troche mnie zna...gorzej, ze ja nie wiem kim on jest:) Hakerku, ujawnij sie, bo mnie ciekawosc zezre:P Bo o ile sobie przypominam adres dawalam tylko jedenj osobie, z ktora gadam przez gg, a tak to nikomu. A jakie jest prawdopodobienstwo, ze ktos z moich znajomych znajdzie mojego bloga przez przypadek?? Bardzo male...:) Wiem "pokaz swoja twarz"...hehe:)

arien : :
paź 21 2004 Kupie kilka godzin - cena do uzgodnienia:)...
Komentarze: 0

2004-10-21

Szkoda, ze doba nie ma wiecej godzin. Bo jak mam sie z wszystkim wyrobic w 24?? Pewnie byloby latwiej gdybym np teraz nie siedziala przy kompie tylko sie uczyla...taaa:D Ale niestety lenistwo jest straszna cecha ktora posiadam i nijak nie potrafie z nia walczyc:] Tesknie za czasami, kiedy moglam caly dzien leniuchowac - ot czytac ciekawe ksiazki, a nie lektury, siedzien na necie, wychodzic gdzies, grac na gitarze...a teraz to powinnam tylko sie uczyc:/ Ale pocieszam sie mysla, ze jak zdam mature i (mam nadzieje) dostane sie na studia, to nadrobie zaleglosci w robieniu przyjemnych rzeczy:] Dzisiaj ide na koncert, obym zdazyla sie nauczyc na jutro. A wogole to musze jeszcze cos wymyslic, bo O. ma jutro 18-nastke i chce zrobic jej jakas glupia i obciachowa niespodzianke - czyli cos w moim stylu:D

arien : :
paź 20 2004 Co za dzien...grrr...
Komentarze: 0

2004-10-20

Dzisiaj mialam kartkowke z niemieckiego i sprawdzian z maty z tw. sinusow, cosinusow i iloczynu skalarnego wektorow (jak ja nie cierpie maty:/) Z niemieckiego oczywiscie piatke dostala (juz trzecia). Z maty poszlo mi srednio. Zrobilam 4/5 zadan, bylam z siebie zadowolona, ale po sprawdzianie okazalo sie ze 2 zadania mam zle:/ Za to jaki piekny byl dzisiejszy ranek:) Mrozno, wszedzie pelno mgly i slonce przez nia pirzebijajace:) Az zachcialo mi sie pojechac w plener z sztaluga i farbami - mnie sie zachcialo farb, osobie ktora poza olowkiem, weglem i glugopisami nieczego innego nie stusuje, a farb wrecz nienawidzi:) Bo stwierdzilam, ze olowek nie oddalby tego pieknego koloru mly - takiego mleczno-bialego i tego sloneczka:) Ehhhh...jaka ja jestem niewyzyta artstycznie:)

arien : :
paź 18 2004 "Nade wszystko muzyki!"
Komentarze: 1

2004-10-18

Dawno juz niepisalam, ale ostatnio nie mam czasu. Jestem strasznie zagoniona, ale staram sie nie zwariowac przez to wszystko, bo rozumiem, ze szkola, matura itd, ale nie moge sie uczyc caly czas jak by chciala tego moja mama. Zreszta teraz jest nieszczegolny czas tzn. taka "ciapowata" jesien, ktora dziala, przynajmniej na mnie, dolujaco. Aczkolwiek musze przyznac, ze chyba powoli mi sie cos tam w zyciu uklada. Np. ja i Sz.(ciezko jest mi sie przestawic i mowic do niego po imieniu, wiec chociaz tu moge sobie pozwolic na skrot od ksywy:). Do niedawna dreczyla mnie mysl, ze on tak lekko do tego podchodzi, ze traktuje to jako bardzo luzny zwiazek, ze pewnie znowu ja z czasem sie zaangazuje, a on wogole, ale obserwuje wszystko i chyba tak nie jest - jemu zalezy na mnie, dostrzegam to w zachowaniu, niby stara sie tego nieokazywac za bardzo, ale czasami wymyka mu sie to z pod kontroli. W sobote bylismy w Scrubsie na koncercie, gral jakis zespol - taki lekki rock. Tak jak przypuszczalam przyszedl tam te M., P. i B., ktoregi sie niespodziewalam, ale za to nie bylo D. Ciekawi mnie czemu go nie bylo. No w kazdym badz razie napewno szybko dowie sie o mnie i Sz. - juz M. sie o to postara:D Zaluje, ze nie mialam okazji pogadac z M. tak bez Sz., bo pewnie by zaczal to komentowac ze ja i Sz. jestesmy razem, a szczerze mowiac brakuje mi glupich komentarzy M.:) Moze sie jeszcze nadarzy okazja:) A wogole zdalam sobie sprawe, ze najbardziej z nich wszystkich lubie wlasnie M. - pomimo, a moze wlasnie dzieki jego zachowaniu - wrednych komentarzy, upierdliwosci itp.. lubie takich ludzi, M. lubie nawet bardziej niz D., choc co do D. mialam powazne zamiary. Wracajac z koncertu gadalismy o roznych rzeczach z Sz. i dowiedzialam sie, ze moj byly mnie oklamal - co mnie oczywiscie wkurzylo, bo ile moge sie jeszcze takich rzeczy dowiadywac. A wtedy Sz. stanal i mnie przytul i powiedzial, ze musze z przeszlosci pamietac tylko te dobre rzeczy, a zle zapomniec. To bylo naprawde slodkie, ze tak sam od siebie pomyslal, ze wlasnie tego potrzebuje - moj ex M. raczej na to nigdy by nie wpadl. A wczoraj bylam z Sz. w jazzowej i tez bylo milusio. Co prawda spoznilam sie do domu (15 min), ale tak wyszlo, bo sie zasiedzielismy, a pod klatka to Sz. doslownie nie chcial mnie puscis - trzymal i nie puszczal:) Wczoraj rano bylismy tez w kinie na "Rybkach z ferajny" - super bajka:) Dzisiaj caly ranek ucze sie na sprawdzian z Mlodej Polski. Czytalam opracowanie tej epoki i wiersze z podrecznika. Poezja mlodopolska poprostu mnie urzekla - naprawde:) A to rzadko sie zdarza, zeby mi podobala sie jakas poezja. Zreszta stwierdzilam, ze nie jestem taka glupia jesli chodzi o interpretacje wierszy (a zawsze tak myslalam), bo jak po przeczytaniu jakiegos wiersza myslalam, co bym mogla o nim napisac, to wlasnie to znajdywalam w opracowaniu:) Moze zle nie bedzie na tym sprawdzianie:)

arien : :
paź 14 2004 Czucie i zmysły...
Komentarze: 0

2004-10-14

Wczoraj poczulam dziwna rzecz. Szlam do Sz., a ze bylam troche za wczesnie to szlam po woli. Na alejce lezaly suche liscie i to wlasnie po nich chodzilam. Kiedy tak szlam - slyszalam ich szelest. To bylo dziwne, bo ten dzwiek sprawial mi przyjemnosc, wrecz prawie fizyczna. Taki przyjemny dzwiek szelestu suchych lisci...Chyba wlasnie wtedy zrozumialam istote empiryzmu - poznania przez doswiadczenie, przez zmysly, a nie przez rozum. To zetkniecie sie z tym dzwiekiem pobudzilo moje zmysly, poczulam w inny sposob jesien - nie poprzez wiedze czy to co widze, ale wlasnie w tak dziwny sposob - przez dzwiek...Dziwne, chyba zaczynam robic sie romantyczka, a zawsze bylam racjonalistka:D A dzisiaj rozpoczyna sie maraton matematyczny - ja raczej nie zrobie za duzo zadan, ale napewno sie nie bede nudzic - bede rozmyslac, marzyc, moze cos napisze...

arien : :