Najnowsze wpisy, strona 62


wrz 14 2003 Jestem w szoku!!!!!!!!!
Komentarze: 0

2003-09-14

Wlasnie wrocilam dp domu. Bylam na urodzinach babci mojego chlopaka. Babcia ma taki zwyczaj, ze zaprasza sympatie wnuczkow. To bylo straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jego babcia jest fajna, ale poznalam jego ciocie. Teraz wiem, kto to jest prawdziwa dewotka. Jestem wierzaca, ale bez przesady!!!!!!! Jego ciocia caly czas cos nawijala o wierze itp. Ledwo co tam wytrzymalam. Ale tak poza tym bylo ok. Rano po kosciele poszlam z ptaszkiem do weterynarza. Poszla ze mns O. Zawiozlysmy go. Lekarz stwierdzil, ze nie ma nic zlamanego. Podejrzewa, ze jest to czesto wystepujacy u dzikich ptaków wirus, który moze powodowaa paraliz. I ten ptaszek ma chyba sparalizowane paluszki. Kazal nam go karmic rozgniecionym jajkiem z woda i glukoza, zeby sie wzmocnil. Jak przezyje 2-3 dni, to mamy znowu z nim przyjsc. O. wziela go do domu, bo ja nie moglam. Nazwalysmy go Edmundek:)))

arien : :
wrz 14 2003 Problem z głowy
Komentarze: 1

:))))))) Dzieki Kasi mój blog jest teraz ladniejszy, bo mi wstawila szablonik. Mam zamiar kiedys wstawic swój szablon, nad którym juz pracuje:))) Dzieki Kasiu:))))) Sa jeszcze zyczliwi ludzie w sieci:))

arien : :
wrz 13 2003 Ale mnie wszystko boli:(((
Komentarze: 0

2003-09-13

Dzisiaj na zajeciach z dziecmi mielismy podchody. Ja z kumpela mialysmy przejsc trase wczesniej (jakies pól godziny) i porozkladac koperty z mapkami i zadaniami. Mialy byc 2 trasy: nasza i kumpli. Oni szli swoja i rozkladali karteczki, a my swoja. No i oczywiscie cos musialo nie wyjsc, a jakze by inaczej. Doszlysmy nad Paprocany, a tam sie okazuje, ze jest jakas impreza zamknieta i nie wejdziemy do srodka, a co za tym idzie, dzieci tez nie. Kumpela zaczela na szybko rysowac nowe mapki i zmienilysmy nieco trase. Dalej poszlysmy lasem. Ona tak te koperty rozkladala, ze trudno bylo je zobaczyc. Doszlysmy na punkt koncowy czyli zameczek w Promnicach. Tam spotaklysmy kumpli od drugiej trasy. Oni juz tez rozlozyli. Wczesniej, jak rozkladalysmy koperty, zadzwonil kupel, ktory szedl z dziecmi nasza trasa. Nie wiedzial co dalej, bo ktos zerwal koperte z drzewa. Okazalo sie, ze sa jakies cztery punkty za nami, wiec musialysmy przyspieszyc. Na miejscu czekalysmy razem z kumplami na dzieci, ale cos dlugo ich nie bylo. No i oczywiscie pobladzili, niektórych kartek wogóle nie znalezli. Postanowilysmy sie wrócic i ich znalezc. W koncu sie pojawili. Doszlismy pod zameczek i zaczelismy wracac do kosciola. Wszystkie dzieci marudzily, ze chce sie im pic i ze je nogi bola. Po dlugim marszu doszlismy. Nasza grupa wyszla z kosciola o 15 i miala wrócic na 17. Bylismy z powrotem o 19:))) Oczywiscie rodzice sie juz zaczeli pytac co z nimi. Jestem totalnie wykonczona, wszystko mnie boli. A na 19 mialam miec próbe teatru. Próba zaczela sie pózniej. Ojciec R. (franciszkanin) kazal nam przygotowac plachte, bo cwiczymy sceny, grane jako cienie, do przedstawienia o sw. Franciszku. Ja gram sultana i ojca Franciszka. Oczywiscie usmialam sie nieziemsko na próbie. Szczegolnie z P., jak wylatywal z jakims zboczonym haslem albo ruchem:))) Teraz martwie sie, bo nie wiem co zrobic. Dzieci z drugiej trasy znalazly ptaszka (a swoja droga to tamta grupa sie wrócila w polowie trasy, bo nie mogla dojsc). Ptaszek ma zlamana nózke. Chce go zaniesc jutro do weterynarza, tylko nie wiem, czy on go bedzie leczyl za darmo czy nie. Bo ja zabardzo nie mam kasy. A ptaszka mi zal, bo jest naprawde kochany. Wiec nie moge pozwolic by umarl. Jakos sie go uratuje:)))

arien : :
wrz 12 2003 Piątek, tygodnia koniec i początek czyli...
Komentarze: 1

2003-09-12

W koncu weekend:))) Ciezki dzien, ale jakos przezylam. Troche spiaca jestem, bo do szkolki szlo sie na 7:10:))   Grunt,ze przezylam matme ( o dziwo bylo nawet fajnie, bo wyjatkowo wszystko rozumialam:))), chemie  (mam nowa kobiete z chemi i niestety bede musiala zaczac sie uczyc:))), fize (koszmar mojego szkolnego zycia, na jej lekcjach o malo co nie dostaje zawalu, ale dzisiaj nie pytala:))), biole (babka pytala z ukladu nerwowego, ale naszczescie nie mnie;))) Wieczorem bylam na oazie (jestem animatorka z moja kumpela i mamy razem grupe- w niej az jedna koleznke:))). Potem poszlismy cala grupa na przedstawienie teatru "Gothan". Nawiazywalo ono do wydarzen z 11 wrzesnia. Bylo niesamowite. Wspaniale polaczenie muzyki, swiatel i tanca. Przyszlo dosc sporo ludzi, chociaz polowa byla tam przez przypadek, a czesc raczej nietrzezwa. Mysle, ze niektórzy nie zrozumieli tego przedstawienia, ale do garstki cos dotarlo z niego. Np. do mnie:))) Moze zrozumialam je po swojemu, nie koniecznie tak jak by tego chcial rezyser spektaklu, ale pozostawilo to we mnie niesamowite uczucia. Sama z moja grupa teatralna gramy sztuki opierajace sie na ruchu, oswietleniu i muzyce. Choc czesto nie sa czytelne w  jednoznaczny sposób, zapadaja w pamiec i docieraja do odbiorcy na swój sposób. 

arien : :
wrz 11 2003 Moja pierwsza notka na blogu:)))
Komentarze: 0

Moja pierwsza notka na blogu:))) Moze tak na poczatek cos o mnie:))) Mam 17 lat, chodze do liceum, do klasy, niestety, matematycznej (jak pomysle o profilu mojej klasy, to mam ochote zawyc: "I co ja robie tu?? uuuuu...":))). A co robie po szkole?? Duzo rzeczy:)) Ucze sie grac  na gitarze, czytam ksiazki, rysuje, slucham muzyki ( rock, metal itp. klimaty:))), dodatkowo chodze na zajecia teatralne i zajecia z dziecmi. Zalozylam bloga, bo: a)bylam ciekawa jak to wyglada "od srodka"; b)prowadzenie bloga moze byc ciekawe i zabawne;   c)przyda mi sie potrenowac pisanie, bo wybieram sie na dziennikarstwo:)) Notki postaram sie pisac jak najczesciej, ale zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie. Mam nadzieje, ze beda sie pojawiac komentarze, bo przynajmniej bede wiedziala, ze ktos to czyta:))) Za komentarze z góry dziekuje:)) Zmienie takze wyglad bloga,  tylko musze HTML'em sie pobawic, bo dawno tego nie robilam:)))

arien : :