Najnowsze wpisy, strona 54


lis 13 2003 Now I'm dyin' cause I let you...
Komentarze: 0

2003-11-13

 

Dlaczego to tak boli????????Wczoraj caly czas plakalam, troche udawalo mi sie powstrzymac, a zaraz za chwile znowu lecialy mi lzy. W szkole, procz O., nikt nie wiedzial co mi jest. Wieczorem, na zajeciach teatralnych w kosciele, wiedziala tylko O. i A. I z tego powodu byly troche nieprzyjemne sytuacje. S., ktora prowadzi te zajecia, widzac, ze jestem smutna, probowala mnie pocieszyc tym, ze M. za niedlugo przyjdzie. To jeszcze jakos przetrzymalam. Ale jak juz M. przyszedl, a ona widzac moja smutna mine, stwierdzila, ze moge do niego juz isc, to wtedy sie rozbeczalam na calego. Potem O. wytlumaczyla dlaczego placze. S. zrobilo sie glupio, przeprosila mnie potem, spytala sie co sie stalo, powiedzialam, ze to on zerwal. Ona stwierdzila, ze moze bedziemy jeszcze razem. Ale nie sadze. Chociaz mam gleboko w srodku nadzieje, ze wroci do mnie, ze moze zateskni i stwierdzi, ze cos jednak do mnie czuje...O. po teatrze z nim rozmawiala na temat dlaczego zerwal i tak dalej. Miala tez wybadac go, czy rzeczywiscie on nic juz do mnie. Dzisiaj mi powie co sie dowiedziala, ale sadze, ze nie ma juz szans na to, zeby do mnie wrocil. Pewnie dlatego nie chciala mi nic wczoraj powiedziec, zebym sie nie rozplakala przy M. Od wtorku praktycznie nic nie jem, moj zaladek nie jest w stanie, boli mnie, ciagle mi niedobrze. Poczawszy od wtorku, od mniej wiecej 15, do dzisiaj zjadalam tylko troche jajeczniecy, bo wczoraj mama mnie zmusila do tego. Nie wiem, jak tak dalej bede zyc. Najgorzej bedzie 24 listopada. To jest data kiedy zaczelismy chodzic, to miala byc nasza rocznica...

arien : :
lis 11 2003 THE END;(((
Komentarze: 2

2003-11-11

 

To koniec. M. ze mna zerwal. Przyszlam do niego na 16, a tam czeka na mnie jego brat. Dal mi list i powiedzial, ze M. nie ma i nie wie, gdzie poszedl. W liscie okazalo sie, ze M. ze mna zerwal. Potem dlugo ryczalam u niego w mieszkaniu, az w koncu jego brat nie wytrzymal i stwierdzil, ze M. go zabije, ale trudno, zaprowadzi mnie do niego. Umowili sie w parku. Stal tam z kuzynem. Dlugo z nim gadalam, duzo ryczalam. W koncu postanowillismy, ze pozostaniemy przyjaciolmi. Zerwal ze mna, bo stwierdzil, ze to, co do mnie czul kiedys,  juz nie istnieje. Szkoda, bo ja go naprawde kocham...Bedze mi trudno, ale musze jakos to przezyc...

arien : :
lis 09 2003 :********
Komentarze: 0

2003-11-09

 

Bylo dzisiaj cuuuuuuudownie:)))Ostatnio bardzo dobrze dogadujemy sie z M. I chociaz dzisiaj tez byla mala nieprzyjemnosc, ktora zreszta, tak myslalam, mogla nam popsuc dzien, to naprawde bylo wspaniale. Bylismy znowu u niego sami, przytuleni. Duzo zartowalismy. "Sprzeczalismy" sie kto jest bardziej "zboczony":)))I on chyba naprawde mnie kocha:)A ja jego:))Bylo nam tak dobrze...Chyba to, ze moglby cos z S. albo zeby chcial cos z nia, albo, ze mnie z nia zdradza, to tylko moj wymysl. Moj kochany misiu...ehh...

arien : :
lis 08 2003 :))
Komentarze: 0

2003-11-08

 

Dzisiaj bylam u M. Bylo cudownie:)))Bylismy sami, bo jego mama tymczasowo mieszka u babci. Lezelismy sobie, ja na nim, wtulona w jego klatke piersiowa. Ciagle nie moge sie nadziwic, jakie to przyjemne uczucie tak dotykac jego skory...Uwielbiam przytulic sie do niego, kiedy nie ma koszulki:)))Bylo nam dzisiaj naprawde dobrze. W pewnym momencie faktycznie poczulam sie jakbym snila, nie wiedzialam czy to jawa czy sen...Chyba tak wlasnie sie objawia milosc...Jemu tez bylo dobrze:))I mysle, ze pomimo wszystko, to on mnie kocha:)))I ja jego tez kocham...bardzo kocham:)))Moze kiedys mu dam adres na mojego bloga...:)

arien : :
lis 07 2003 :-?
Komentarze: 0

2003-11-04

Troche sie zle czuje. Jestem ostatnio bardzo zmienna pod wzgledem psychicznym, czesto smutna, no i samotna. Poniekad to jego wina, bo zamiast polepszyc mi humor, chyba go pogarsza:((( A czy ja tak wiele wymagam???? Tylko zeby mnie kochal. A przyokazji, czy ktos moze wie, czy mozna jakis wzor na koszulce farba akrylowa? Bo slyszalam rozne wersje. Chce zrobic M. na nasza rocznice koszulke:)))

 

arien : :