Archiwum 18 stycznia 2005


sty 18 2005 Ferie:)
Komentarze: 2

2005-01-18

Wczoraj bylam w Panewnikach na wystepie wraz z moim teatrem. Mielismy grac o 13:15, ale sie przeciaglo i zaczelismy o 14. W sumie wyszlo niezle. Potem dostalismy ciasteczka i napoje (ja wypilam 2 kawy, pyszna - Jacobs Aroma:) Pozniej pakowalismy sprzet i poszlismy na pizze. I tak zeszlo mi do wieczora, a po przyjezdzie do Tychow jeszcze do Sz. poszlam:) A jutro jade na wycieczke z oaza na Czantorie. Szkoda tylko, ze nie moge zabrac Sz. Bo z tym to byla inna rzecz. Wyslalam ksiedzu smsa czy moge go zabrac na wycieczke (bo teoretycznie wycieczka jest tylko dla osob z roznych grup parafialnych). Ksiadz nie odpowiedzial. No to dzis bylam na w kosciele to go dopadlam i sie pytam. Ksiadz powiedzial, ze nie moge. Ale jestem zla na niego nie dlatego, ze nie moge zabrac Sz., tylko dlatego, ze powiedzial to takim dziwnym tonem, wogole tak lekcewazaco mnie dzis potraktowal. Wogole przykro mi, ze Sz. nie pojedzie ze mna. Jemu powiedzialam, ze miejsc juz nie ma. Ale tez mu przykro jest. Jak przyszlam dzis do niego, to odrazu jak sie rozbieralam spytal sie, czy sie pytalam. A ja sie pytam czy o wycieczke - on potwierdzil, a wszystko mowil takim tonem, ze poznac mozna bylo, ze mu zalezy. No to ze mu przykro bylo to tez bylo widac, mimo ze probowal to ukryc. I przez to czuje sie winna, ze najpierw mu nadziei narobilam, a teraz nie wezme go. Raczej nie bede sie jutro dobrze bawic. To moze zrobie chcoiaz pare fajnych fotek. Wczoraj wywolalam film z studniowki. Zdjecia wyszly ladnie, mialam tam tez pare z lasu, co zrobilismy je razem, jak bylismy na spacerze. Szczegolnie jedno wyszlo cudnie, az trudno uwierzyc, ze to zima...

arien : :