Archiwum 24 grudnia 2004


gru 24 2004 Niech wiara zagosci, nadzieja zagosci, niech...
Komentarze: 6

2004-12-24

     "Aniol odpowiedzial jej << Duch Swiety zstapi na Ciebie i moc Najwyzszego okryje Cie cieniem. Dlatego tez Swiete, ktore narodzi sie, bedzie nazwane Synem Bozym. A oto rowniez krewna Twoja, Elzbieta, poczela w swej starosci syna i jest juz w szostym miesiacu ta, ktora miano za nieplodna. DLA BOGA BOWIEM NIE MA NIC NIEMOZLIWEGO>>" Lk 1,35-37

      Dla Boga bowiem nie ma nic niemozliwego...A ja chce tego, co niemozliwe, wiec tylko Bog moze mi pomoc. "Niech Wiara zagosci, Nadzieja zagosci, niech Milosc zagosci w nas" - tego wam wlasnie zycze: wiary, nadziei i milosci. Wiary - bo daje sile, aby zyc, nadziei - bo ona pozawala zyc, gdy wszystko traci sens, milosci - bo ona jest trescia i istota zycia...Ja potzrebuje takze tych trzech rzeczy, szczegolnie nadziei - mowi sie, ze nadzieja umiera ostatnia i tak jest, moja nadzieja umarla dzis - bo rozmawiajac z D. dowiedzialam sie, ze jest smutny z powodu dziewczyny, z ktora pracuje, a wiec o mnie juz zapomnial...Smutno mi, bo ja ciagle go nosze w swoim sercu...Moze maly Jezusek, ktory dzis sie narodzi w raz z Soba wniesie do mojego serca odrobine nadziei...W koncu dla Boga nie ma nic niemozliwego...

                         

arien : :