Archiwum 19 kwietnia 2004


kwi 19 2004 Matma bleeee....:)
Komentarze: 3

2004-04-19

Dzisiaj okazalo sie, ze moja matematyczka jest chora i do konca tygodnia mam matme z glowy, 6 lekcji mi przepadnie:) To sie nazywa szczescie:D Ciagle intensywnie ucze sie obslugi komorki:) A swoja droga smsy to genialna rzecz, niby nic, a jak cieszy:P Wracalam dzisiaj z O. i L. z odprawy i tam cos slysze, jakas melodyjka leci, tak sobie mysle skad to dochodzi, po czym kapnelam sie, ze to z mojej torebki komorka dzwoni:D Wczoraj bylam w tym teatrze. Na pierwszym spektaklu pt. "Pierwiastek z minus jeden" bylam z O. i L., a na drugim pt."Bigos" bylam sama. Siedze tam sobie przed tym "Bigosem" i ktos mnie za ramie sciska, odwracam sie, patrze, a tam moj proboszcz, ojciec E. Jak ja go lubie, swietny czlowiek, zawsze usmiechniety i wogole sympatyczny:) Porozmawialismy chwile, potem byl spektakl. Oba spektakle byly suuuuper. A potem o 22:15 bylam w kinie z mama (bo nie mialam z kim isc) na filmie "21 gramow". Moja mama skomentowala ten film "Tak beznadziejnego filmu to ja dawno nie widzialam", ale nie ma sie co dziwic, ajk 3/4 filmu przespala. Ja uwazam, ze film jest genialny, rezyser mial naprawde dobry pomysl i dobrze go zrealizowal. Film bardzo refleksyjny, zmusza czlowieka do zastanowienia sie nad niektorymi rzeczami...takze nad dusza, ktora wazy podobno 21 gramów...

arien : :