Archiwum 02 marca 2004


mar 02 2004 Wrocilam:)))
Komentarze: 0

2003-03-02

 

W koncu ma znowu neta. Teraz bede pisac w miare regularnie. A dzialo sie u mnie wiele ostatnio. Mam nowe cele w zyciu, nowe wielkie marzenie. A wczoraj mialam wielki horror. Moj byly facet M. dal mi na przechowanie pamietnik i list, kazal mi go otworzyc jak go nie spotkam w srode. Mnie to niepokoilo i otworzylam go w poniedzialek rano (dostalam go w niedziele). W liscie pisalo, ze jesli go czytam, to on jest juz martwy i ze szczegoly sa w pamietniku. Zaczelam czytac ten pamietnik i szukac szczegolow. Mial to zrobic w niedziele. Powiesic sie...wyobrazilam go sobie jak wisi i po prostu nie wiedzialam, co mam zrobic. Zadzwonilam do O., tak ryczalam, ze ledwo udalo mi sie powiedziec jej o co chodzi. Przyszla do mnie najszybciej jak mogla. W tym czasie zadzwonilam do brata M. i kazal mu sprawdzic, czy M. jest w domu.  Bylam oszala ze strachu i rozpaczy. Jego brat zadzwonil i powiedzial, ze M, jest w domu. Pojechalam tam z O., gadalysmy z nim. Chcial to zrobic, ale galaz, na ktorej wisial, zerwala sie. Chcialam z nim porozmawiac w cztery oczy, ale nie mialam jeszcze okazji. Zrobie to jutro. A jak narazie przeczytalam istotny fragment pamietnika, tem ktory pisal przed proba samobojstwa. I napisal tam, ze ciagle mnie kocha i ze teskni za mna. I dlatego dal mi ten pamietnik. Napisal, ze ciagle mam miejsce w jego duszy...chcialabym, zeby to byla prawda, bo ja go nadal kocham. Ale boje sie, ze niewiele sie zmieni. Przedewszystkim chce go przytulic i powiedziec mu jak bardzo sie ciesze, ze on zyje...

arien : :