Komentarze: 0
2004-10-14
Wczoraj poczulam dziwna rzecz. Szlam do Sz., a ze bylam troche za wczesnie to szlam po woli. Na alejce lezaly suche liscie i to wlasnie po nich chodzilam. Kiedy tak szlam - slyszalam ich szelest. To bylo dziwne, bo ten dzwiek sprawial mi przyjemnosc, wrecz prawie fizyczna. Taki przyjemny dzwiek szelestu suchych lisci...Chyba wlasnie wtedy zrozumialam istote empiryzmu - poznania przez doswiadczenie, przez zmysly, a nie przez rozum. To zetkniecie sie z tym dzwiekiem pobudzilo moje zmysly, poczulam w inny sposob jesien - nie poprzez wiedze czy to co widze, ale wlasnie w tak dziwny sposob - przez dzwiek...Dziwne, chyba zaczynam robic sie romantyczka, a zawsze bylam racjonalistka:D A dzisiaj rozpoczyna sie maraton matematyczny - ja raczej nie zrobie za duzo zadan, ale napewno sie nie bede nudzic - bede rozmyslac, marzyc, moze cos napisze...