Komentarze: 0
2004-03-23
"Ciagle pada"
Ciagle pada! Asfalt ulic jest dzis sliski jak brzuch ryby,
Mokre niebo sie opuszcza coraz nizej,
zeby przejrzec sie w marszczonej deszczem wodzie. A ja?
A ja chodze desperacko i na przekor wszystkim mokne,
Patrze w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
patrza na mnie rozplaszczone twarze w oknie, to nic.
Ciagle pada! Ludzie biegna, bo sie bardzo boja deszczu,
Stoja w bramie, ledwie sie w tej bramie mieszcza,
ludzie skacza przez kaluze na swej drodze. A ja?
A ja chodze, nie przejmujac sie ulewa ani spieszac,
Czujac jak mi krople deszczu usta pieszcza,
ze zlozonym parasolem ide pieszo, o tak.
Ciagle pada, alejkami juz strumienie wody plyna,
Jakas para sie okryla peleryna,
przygladajac sie jak mokna bzy w ogrodzie. A ja?
A ja chodze w strugach wody, ale z czolem podniesionym,
Zadna sila mnie nie zmusza i nie goni,
ide niby zwiastun burzy z kwiatkiem w dloni, o tak.
Ciagle pada, nagle ogniem otworzyly sie niebiosa,
Potem zaczal deszcz ulewny siec z ukosa,
liscie klonu sie zatrzesly w wielkiej trwodze. A ja?
A ja chodze i niestraszna mi wichura ni ulewa,
Ani piorun, ktory trafil obok drzewa,
slucham wiatru, ktory wciaz inaczej spiewa.
Ciagle pada, nagle ogniem otworzyly sie niebiosa...
ktory wciaz inaczej spiewa. A ja?
A ja chodze desperacko i na przekor...
patrza na mnie rozplaszczone twarze w oknie, to nic.
Czerwone Gitary