This is the end...
Komentarze: 1
2004 - 08 - 24
No coz, dawno juz nic nie pisalam, ale jakos tak czasu nie bylo...Od ponad miesiaca glownie co robie to mysle...nad moim byciem z NIM...i dzisiaj ten zwiazek przejdzie do historii...Po prostu doszlam do wniosku, ze jest to bez sensu, po co mam byc i meczyc sie z czlowiekiem, z ktorym wiem, ze napweno nie chcialabym byc do konca zycia, z ktorym sie mecze, cierpie, czuje sie samotna i ktory mnie nie kocha....Ja tak nie chce, dlugo dojrzewalam do tej decyzji, ale jest to dobra decyzja, czas skonczyc z "toksycznym zwiazkiem". Czas zaczac byc w koncu szczesliwa...Bylam cierpliwa, staralam sie, ale ile mozna? Wszystko ma swoje granice, ja i moja milosc tez...Wczoraj gadalam o tym z naszymi wspolnymi znajomymi : jedna parka i kumpel, ktorego ON uwaza za najlepszego przyjaciela. Wszyscy byli zdania, ze to bez sensu i dobrze robie. Balam sie, ze moze byc tak jak poprzednio, kiedy to On zerwal - wtedy stracilam kontak z nimi. Ale teraz wiem, ze tak nie bedzie, ze beda mnie wspierac, dalej bedziemy sie spotykac, bez wzgledu na wszystko. A poza tym poznalam paru nowych ludzi, ktorzy na mnie dobrze dzialaja, a szcegolnie jeden chlopak...moze cos z tego kiedys bedzie...Bedzie to dzisiaj trudny dzien, ale przelomowy...Koniec, ale zarazem poczatek czegos nowego....
Dodaj komentarz