wrz 02 2005

I po wakacjach...


Komentarze: 2

205-09-02

W ostatni weekend sierpnia wybralam sie z Sz. pod namiot do ojcowskiego Parku Narodowego. Wyjechalismy w sobote rano, na miejsce dotarlismy bez problemu. Po drodze w Bedzinie mijalismy sliczny zamek i oboja chcemy tam koniecznie pojechac:) Dotarlismy na pole namiotowe na Zlotej Gorze. Zaplacilismy i rozbilismy namiot - nasze 4-osobowe iglo:) Na polu oprocz nas nyly tylko 2 namioty. W anmiocie bylo goraco jak w piekle, wiec poszlismy na zwiedzanie terenu - obejrzelismy zamek ojowski  kosciol na wodzie (zbudowany jakby na moscie nad rzeka), zprientowalismy sie gdzie jest Jaskinia Ciemna (ale byla juz nieczynna) i wrocilismy na pole. Wieczorem dosc wczesnie zasnelismy, ale ja oczywiscie obudzilam sie w polowie nocy i nie moglam juz zasnac. Bylo mi strasznie zimno (szczegolnie w stopy), no i te wszystkie szelesty....Przez pol nocy wyj jakis piech, ale nie wyl tak normalnie, tylko tak gardlowo, pohukiwala sowa, co chwile gdzies cos szelescilo...I jak tu spac? Drugiego dnia, w niedziele, najpierw poszlismy czarnym szlakiem do Groty Lokietka. I tam bylo naprawde super, choc zimno (4 stopnie a my w krotkim rekawku:]), potem zeszlismy niebieskim szlakiem przez Brame Krakowska i poszlismy do Jaskini Ciemnej. Byla calkiem inna niz Grota Lokietka. Na koncu, jak juz wychodzilismy, pani przewodnik pokazala nam pajaki. Wisialy nad wejsciem do groty, sa to jedyne pajaki w Polsce, ktore sa trujace i moga przegryzc skore czlowieka. Byly mniej strasznie, niz sie spodziewalam. Ale jaskinie naprawde byly wspaniale. Szkoda, ze niestety nie bylo akurat w nich nietoperzy:( I akurat po wyjsciu z jaskini zaczelo padac. Poszlismy szybko na pole, bo nasz namiot mial tylko jedna powloke. Nie przemokl jeszczee, wiec szybko nakrylismy go folia malarska.Potem jeszcze gadalismy i poszlismy spac. Ta noc juz byla lepsza. Bylo mi ciut cieplej, nie budzilam sie za czesto, tylko raz w nocy jakis ptak strasznie sie darl. CDN....

arien : :
07 września 2005, 17:56
Hm... też miałam jechać pod namiot do Ojcowskiego PN, ale nie wyszło :P Chociaż w sumie to ja mam tak blisko, że tam byłam już setki razy :P Ale pod namiotem spać to by było coś... tiaa, psy wyją, sowy huczą, ale pomyśl, że będziesz miała co opowiadać wnukom ;)
agulinka
04 września 2005, 18:40
chciałabym to przeżyć ...

Dodaj komentarz