Hmmmm...

2003-10-20

Ostatnio nie wiem, co sie ze mna dzieje. Wszystko uklada sie zle, chodze przygnebiona. Poza tym, nie wiem co z M. Czuje sie tak, jakby mu na mnie nie zalezalo. Dalam mu jakies 2 tygodnie temu list, w ktorym wytlumaczylam o co mi chodzi. On stwierdzil, ze mam racje i ze to sie zmieni. Skonczylo sie na tym, ze zrobil mi sliczna roze. A ja dalej czuje sie olewana, jakby mnie moglo wogole nie byc. Wiem, ze moj zwiazek z nim jest poniekad autodestrukcyjny, bo robie sobie wieksza szkode bedac z nim, niz jesli bylabym sama. I powinnam z nim zerwac, ale nie umiem. Kocham go i nie potrafie wyobrazic sobie tego, ze nie bedziemy razem. Moze to dlatego, ze jest moim pierwszym facetem (pomimo, ze ma prawie 18 lat). Chce byc nim, a jednoczesnie to jest takie trudne. Nie wiem, co mam zrobic.