Dziwne to wszystko...bardzo dziwne
Komentarze: 0
2004-09-21
Wlasnie dzwonil Sz. Pytal sie, czy mu sciagnelam te taby, co obiecalam. Jak dla mnie to to byl tylko pretekst, zeby nie bylo, ze dzwoni tak bez powodu. Spytal sie co u nie i wogole, i czy wyjde. I powiedzial, ze jak przyjade do Tychow w niedziele, to zebym mu cynk dala. Dla mnie to takie strasznie dziwne, bo nie rozumiem, jak on moze (chyba) cos do mnie...w sumie pewnie mogloby z tego cos byc, bo bardzo lubie spedzac z nim czas, ale ciagle D. mi w glowie siedzi. Wiem, powinam wziac mlotek i sobie go wybic z tego lba, ale nie umiem. Brutalna prawda wyjdzie na jaw w ten weekend, bo albo sie okaze ze jednak cos moze byc albo nic z tego. A jak nic z tego, to kto wie, moze cos z Sz. bedzie. Tylko jest jeszcze problem, ze Sz. to byly mojej kumpeli, powoli zaczynam ja traktowac nawet jak przyjaciolke, chociaz wlasciwie gadamy z soba tylko na gg, bo zadko sie widzimy, i nie chcialabym, zeby miala w razie czego do mnie zal o Sz., bo chociaz to ona z nim zerwala, to jednak wiem, ze nie jest jej obojetny. Dobrze byloby miec znowu kogos, kogoskto by mnie przytulil...szczegolnie teraz, gdy mi sie wszystko wali....
Dodaj komentarz