***
Komentarze: 2
2005-03-01
Sloneczne promienie wpadaja do kuchni przez uchylone okno. Delikatny powiew swiezego powietrza niesie zapach wiosny...Wrobel , siedzacy na pobliskiej galezi, wyspiewuje swe radosne trele. Wiosna jest juz za rogiem, wystarczy tylko otworzyc drzwi... Lecz jesli to zrobisz, ujrzysz ciche, puste mieszkanie. Zaduch w nim panujacy sprawi, ze bedziesz chcial z niego uciec. I ta przerazliwa cisza...Namacalny smutek, wszechobecny zal i...rozbity kubek wsrod resztek kawy...
- Idziesz do pracy?
- Tak, zaraz musze jechac - odpowiedzial spogladajac pospiesznie na zegraek - zegarek, ktorego wczoraj jeszcze nie mial...
- A o ktorej wrocisz?
- Nie wiem, ale raczej pozno - pocalowal ja w policzek - poczula lodowate uklucie gdzies gleboko w srodku.
- I z czym wrocisz tym razem? Znowu z nowym zegarkiem czy nowa teczka? A moze z innym odcieniem szminki na kolnierzyku lub smuga tanich perfum we wlosach?
Spojrzal na nia. Tego sie nie spodziewal, a napewno nie dzis, nie teraz...Dlaczego, skad? Mial jej powiedziec, ale jeszcze nie dzis, nie teraz.
- Kochanie, nie wygaduj bzdur, naprawde sie spiesze, musze juz leciec, pogadamy wieczorem, dobrze? - chwycil pospiesznie marynarke wiszaca na oparciu krzesla. "Cholera, dlaczego ona tak mocno sie perfumuje? A zreszta, to juz nie wazne".
- Nie chce rozmawiac o tym wieczorem, gdy znow przyjdziesz od niej. Nie chce dluzej udawac, ze wszystko jest w porzadku. Nie moge tak dluzej i nie chce. Bo ile mozna? Jak dlugo mozna czekac wiedzac, ze nie ma na co! Ile razy mozna podgrzewac zupe, w nadziei, ze zaraz wrocisz! Ile razy mozna sobie tlumaczyc, ze widocznie sekretarka w pracy zbyt mocno sie perfumuje, a ta plama na koszuli, to pewnie ketchup! Ile razy mozna myslec o przyszlosci - o dzieciach, wiedzac, ze bedziesz ich ojcem biologiczna, ale nie ich kochajacym tata! Ile mozna sie ludzic, ze jeszcze cos dla Ciebie znacze, choc wiem, ze szukasz szczescia w ramionach innej kobiety? Ile razy mam jeszcze sobie tlumaczyc, ze musze byc wyrozumiala, bo przeciez tak bardzo Cie kocham? Ja juz tak nie chce...
- Ale przeciez mnie kochasz! To milosc nadaje sens Twojemu zyciu, stwarza jego forme, przeobraza ten chaosw zycie - zwykle i proste, a jednak nie pozbawione swojego uroku. Zawsze marzylas o kims takim jak ja. Nie mozesz zyc beze mne.
- Moge i bede, bo jestes tylko czlowiekiem...
Rozlegl sie brzdek tluczonego szkla - kubek, ktory jeszcze przed chwila trzymala w dloniach, teraz lezal potluczony na podlodze. Kubek, ktory dostala od niego, jej ulubiony kubek...
...Za oknem wiosna. Puste mieszkanie, cisza, przyjemny chlod wiosennego powietrza...Na podlodze w kuchni nie ma juz rozlanej kawy ani resztek rozbitego kubka...Za to w przedpokoju pojawila sie para nowych meskich kapci, a wraz z nia nowa nadzieja...
Dodaj komentarz