Archiwum styczeń 2005


sty 31 2005 I po feriach:(
Komentarze: 2

2005-01-31

I po feriach. Przelacialy mi strasznie szybko. Szkoda:( W czwartek byly urodziny Sz. Rano (umalowana i ladnie ubrana) poszlam do niego, dalam mu plyte Dire Straits (dosc fajna), potem poszlam na zajecia z tanca i znow do Sz. Dzien uplynal nam bardzo przyjemnie:) W piatek mialam wystep - pokaz powarsztatowy, wiec caly dzien spedzilam w teatrze:) Niestety ciagle mylilam sie jednym miejscu:/ Potem na generalnej probie okazalo sie, ze gramy pierwsza scene z teatrem (bo byly takze warsztaty teatralne). No coz, hmm..teatr raczej sie nie popisal, byli daremni. W wakacje to bylo cos, spektakl byl swietny, a to...bylo pare osob dobrych, ale to byly wyjatki. Pokaz wyszedl dobrze (chociaz sie pomylilam:/ ale uklad byl naprawde trudny). W sobote bylam na urodzinach u kolezanki z mojej grupy na oazie. Bylo bardzo milo. Potem do Sz. poszlam. Wogole to mam z nim do pogadania jeszcze. Bo ostatnio zadal mi 2 pytania: czy uwazam, ze w mlodym wieku warto sie angazowac uczuciowo (powiedzialam, ze tak), a drugie to co czuje do niego...Ciezkie pytanie, bo sama do konca nie wiem. Mysle, ze chyba go nawet...kocham? Boje sie tego slowa. Jest zbyt mocne, a pochopnie wypowiedziane moze bardzo skrzywdzic. M. powiedzial mi, ze mnie kocha,  a potem, gdy zrywal, to powiedzial, ze tylko mu sie wydawalo. Sz. mial mi takze odpowiedziec na te same pytania, ale jeszcze tego drugiego nie wyjasnilismy...Chociaz boje sie (ale zarazem jednak ciesze), bo wydaje mi sie, ze chce mi powiedziec, ze mnie kocha, aczkolwiek jeszcze sie wacha i mysle, ze zrobi to w walentynki. Ja bardzo boje sie milosci, odkad zostalam zraniona i sama nie wiem, co mam o tym myslec. Ehhh...A tak na marginesie to wczoraj oddalam krew. Jestem z siebie dumna:) Bardzo dobrze to znioslam i mam zamiar oddawac krew regularnie:) I jeszcze stwierdzialm, ze musze zaczac sie odchudzac, bo ehhh...jest ze mna coraz gorzej:/

arien : :
sty 25 2005 Dlaczego ten czas ucieka???
Komentarze: 3

2005-01-25

Ehhhh, ja te ferie szybko mijaja. A kiedy ja sie zdaze pouczyc?? W czwartek byly pierwsze zajecia z tanca - 2 h. W piatek byla rzez - 4 h. Do tej pory mnie wszystko boli. Nastepne w srode, a w piatek wystep w teatrze. W miedzy czasie, w piatek bylam u U. razem z Sz. i L. od O. i jeszcze taka inna O. na seansie filmowym. Mielismy duzo chipsow, coli i fajne filmy: "Underworld" (zbyt mi zajezdza Matrixem:/), "Taxi 2"(super), no i kultowy film, aczkolwiek malo znany: Urodzeni mordercy (Natural born killers) - cudny film. W sobote bylam w Katowicach z Sz., przy okazji kupilam mu na urodziny plyte Die Srats. A dzisiaj ide do dentysty - mam 2 dziury:/ (ale bede miala znieczulenie:P). Wczoraj odkrylam nowa manie - Diablo II. Gralam 4 h ciagiem, potem popoludniou godzinke i wieczorem godzinke:) Nie moge doczekac sie czwartku - mpj kochany Robaczek ma urodzinki:) Mam nadzieje, ze spedzimy milo dzien:) O, przypomnialo mi sie cos:) Jakze bym mogla tego nie opisac. A wiec, w sobote bylam z Sz. w Scrubsie na koncercie Kaise Walzer. Tak jak sie spodziewalam, byl tam tez D. i M., ale zdziwilam sie, bo byli z dziewczynami:] Dziewczyna M. byla straszna, zastanawiam sie czy to ta co sie podobala D. i przez ktora o malo co sie nie polklocili,bo dla mnie to ona byla daremna - typ paniusi-lekko dresiary, nic nie moge powiedziec o ich charakterze, no ale wygladala na niezbyt. Natomiast dziewczyna od D. juz troche lepsza. Troche przy sobie, bardzo okragla twarz, dlugie, proste wlosy (nie pasowaly jej), wydawala sie bardzo spokojna, jak na moj gust za spokojna dla D. Najbardziej zabawne bylo jak siedzieli razem - ona spokojna, wrecz moze troche sztywna, on kleil sie i kladl na jej ramieniu (nie wiem czy sie tak schlal czy nie:]). W kazdym badz razie mam satysfakcje, ze przynajmniej na pierwszy rzut oka jestem moze nie lepsza, ale ladniejsza (chociaz moze to za mocne slowa). Poprostu jakos lepiej mi, ze ich dziewczyny to nie super laski, bo wtedy moze bym czula sie gorzej, ze to dlatego mi z D. nie wyszlo. A mi z Sz. dobrze i niech tak pozostanie. Zreszta az sie zdziwilam, ale jak zobaczylam D.  z dziewczyna to nie czulam zazdrosci ani niczego takiego. To chyba dobrze, bo oznacza to, ze sie pozbylam resztek uczuc do niego.

arien : :
sty 21 2005 Czas ucieka, ferie sa za krotkie, a matura...
Komentarze: 1

2005-01-21

Wycieczka na Czartorie sie udala. Chociaz myslalam, ze niektore dziewczyny (dzieci Maryi - okropne dziewuchy) zamorduje, ale jakos sie powstrzymalam. Dojechalismy pod wyciag, krzeselkami wjechalismy na gore, potem poszlismy na szczyt i dalej, do 2 schronisk - jedno polskie (zamkniete:/), a drugie czeskie i tam sie zatrzymalismy. Na dupolotach za bardzo nie bylo gdzie zjezdzac (albo gurka z lodowymi wypustkami, albo za lagodna, albo za blisko choinki), ale w koncu cos sie tam znalazlo. Zjechalam sobie tylko raz jak wracalismy. W czeskiej chatce bylo dosc milo. Razem z P. (chlopak od A. - animatorki, kochanej mojej kumpeli:) mielismy straszna ochote na grzanca (swarne wino - chyba to to bylo - menu po czesku:D), ale nie moglismy, bo mogl by sie ksiadz czepiac:/ Za to kupilam dla mojego Sz. ...czrna owieczke, ktora "beci" (przez c z kreska:),tak pisalo na cenie przylepionej) i kartke:) Potem zeszlismy do kolejki, zjechalismy, mielismy troche czasu jeszcze na dole, a potem pojechalimsy na bigos. Po powrocie dalam Sz. owieczke i kartke - podobala mu sie:) A teraz chodze znowu na warsztaty taneczne:] I wlasnie musze juz zmykac:D A poza tym brat krazy wokol, a nie chce, zeby widzial, co pisze:]

arien : :
sty 18 2005 Ferie:)
Komentarze: 2

2005-01-18

Wczoraj bylam w Panewnikach na wystepie wraz z moim teatrem. Mielismy grac o 13:15, ale sie przeciaglo i zaczelismy o 14. W sumie wyszlo niezle. Potem dostalismy ciasteczka i napoje (ja wypilam 2 kawy, pyszna - Jacobs Aroma:) Pozniej pakowalismy sprzet i poszlismy na pizze. I tak zeszlo mi do wieczora, a po przyjezdzie do Tychow jeszcze do Sz. poszlam:) A jutro jade na wycieczke z oaza na Czantorie. Szkoda tylko, ze nie moge zabrac Sz. Bo z tym to byla inna rzecz. Wyslalam ksiedzu smsa czy moge go zabrac na wycieczke (bo teoretycznie wycieczka jest tylko dla osob z roznych grup parafialnych). Ksiadz nie odpowiedzial. No to dzis bylam na w kosciele to go dopadlam i sie pytam. Ksiadz powiedzial, ze nie moge. Ale jestem zla na niego nie dlatego, ze nie moge zabrac Sz., tylko dlatego, ze powiedzial to takim dziwnym tonem, wogole tak lekcewazaco mnie dzis potraktowal. Wogole przykro mi, ze Sz. nie pojedzie ze mna. Jemu powiedzialam, ze miejsc juz nie ma. Ale tez mu przykro jest. Jak przyszlam dzis do niego, to odrazu jak sie rozbieralam spytal sie, czy sie pytalam. A ja sie pytam czy o wycieczke - on potwierdzil, a wszystko mowil takim tonem, ze poznac mozna bylo, ze mu zalezy. No to ze mu przykro bylo to tez bylo widac, mimo ze probowal to ukryc. I przez to czuje sie winna, ze najpierw mu nadziei narobilam, a teraz nie wezme go. Raczej nie bede sie jutro dobrze bawic. To moze zrobie chcoiaz pare fajnych fotek. Wczoraj wywolalam film z studniowki. Zdjecia wyszly ladnie, mialam tam tez pare z lasu, co zrobilismy je razem, jak bylismy na spacerze. Szczegolnie jedno wyszlo cudnie, az trudno uwierzyc, ze to zima...

arien : :
sty 15 2005 I co dalej...?
Komentarze: 1

2005-01-15

       Zastanawiam sie ostatnio co ze mna bedzie - i co dalej? Ucze sie, mam nadzieje, ze zdam mature, ale co potem? Wlasciwie wszystko, co sprawia mi frajde, nijak ma sie do mojej przyszlosci - taniec, ktory kocham, ale do ktorego sie nienadaje i na ktory jest juz za pozno; rysunek - moze i mam jakies predyspozycje, ale z tego nie wyzyje, a i tak juz za pozno na jakies kursy labo cos w tym stylu; pisanie - chcialabym pisac ksiazki, ale nie sadze, by ktos chcial je wydawac. Wiec co ja mam z soba zrobic???? Nie chce stac sie czescia szarej masy - czlowieka wepchnetego w szablon, w ukladanke, zwana przecietna spolecznoscia; nie chce rutyny w moim zyciu, nie chce chodzic do pracy i jej nienawidzic jak wiekszosc Polakow, nie chce wiecznie narzekac, ze jest zle, ze na nic nie starcza pieniedzy. Tak jakby stracilam szanse na wiele rzeczy i juz tego nie zmienie, ale co mam teraz zrobic????Jak znalezc swoje miejsce w zyciu, jak odkryc pomysl na siebie????

arien : :