Archiwum lipiec 2004


lip 30 2004 "Zapal swieczke, za tych ktorych zabral los..."...
Komentarze: 0

2004-07-30

10 lat temu umarl Rysiek Riedel...szkoda, bo byl to wielki czlowiek. Bylam dzisiaj na cmentarzu, odwiedzic jego grob. Kiedy zobaczylam ludzi, ktorzy tam byli, zrobilo mi sie za nich wstyd, bo to w koncu fani Dzemu, a nie potrafia sie zachowac w takim miejscu. Siedzieli sobie na grobach, z tymi tobolami, jedli, pili, spiewali - no po prostu piknik sobie zrobili. A przeciez to jest cmentarz, a nie laka czy pole namiotowe. Zero szacunku dla tego miejsca, grobow, a przede wszystkim dla Ryska...Po prostu brak mi slow...   Jutro festiwal im. Ryska. Bedzie cudownie. I tylko szkoda, ze Rysiek nie moze tego zobaczyc...

arien : :
lip 08 2004 Dzien za dniem...wakacje plyna:)
Komentarze: 0

2004-07-08

 

Dzisiaj rano bylam w lesie z M. i z S. M. uczyl nas "machania" kijem - czyli walki mieczem. Szlo mi calkiem dobrze, odnosilam wrazenie, ze M. byl zdziwiony, ze spodziewal sie, ze nie dam sobie rady. Ale bylo fajnie. Przez to machanie to sobie miesnie wyrobie:D Naprawde mi sie to podoba, chociaz teraz bardzo bola mnie rece, plecy i ramiona. Chce zrobic niespodzianke M. i dac mu mp3 z soundtrackiem z filmu "Natural Born Killers" czyli "Urodzeni mordercy". Fajny film, choc moze byc zle zrozumiany przez niektorych. Tak naprawde ukazuje on drapieznosc mediow i tego, jak latwo moga one wykreowac kogos na idola - nawet pare mordercow. Jak by ktos znal jakas fajna stronke na temat tego filmu, to bylambym wdzieczna za linka.

arien : :
lip 04 2004 Facet to swinia...niestety:(
Komentarze: 1

2004-07-4

Taaa....faceci to swinie, tylko czemu???Dzisiaj sie dowiedzialam, ze moj facet nie dotrzymaj danej mi obietnicy, a wlasciwie zapomnial o niej i zlamal ja dwa dni pozniej. Oczywiscie sie uryczalam niezle, bylam wsciekla, ale...wybaczylam mu. No wlasnie, po raz kolejny mu wybaczylam...a wszystko dlatego, ze go kocham. Chcialabym, zeby chociaz to docenil. Mam nadzieje, ze teraz dotrzyma obietnicy, moze ten dzisiejszy dzien cos zmieni. A swoja droga, nie rozumiem dlaczego tak jest z ta miloscia?? Moge byc na niego zla, czasami wsciekla jak cholera, czasami dochodze do wniosku, ze moglabym mu krzywde zrobic, jest czasem okropny dla mnie, 3/4 albo i wiecej dziewczyn na moim miejscu juz dawno by go rzucila, a ja...po prostu go kocham. I wybaczam mu to wszytsko. Milosc uczy mnie wyrozumialosci, cierpliwosci, pokory, wybaczania...mam nadzieje, ze moj trud i starania o "nas", o nasz zwiazek, nie pojda na marne.

arien : :